To my - Józek (syn) i Lilka (matka, niekiedy święta, częściej nieszczególnie). Kochamy i podziwiamy. Siebie, innych, świat, drobiazgi i wielkie formaty. Przeżywamy, obserwujemy, rozmawiamy. A ja, mama, zapisuję. Dla siebie i Ciebie.
niedziela, 18 stycznia 2015
Co ty na to, psychologio?
Długo namawiałam Józefa, żeby narysował coś innego niż auto. Nie spodziewałam się aż TAK korzystnego ujęcia moich atrybutów. Od lewej: tatuś, mama, Józio.