niedziela, 15 marca 2015

O przyszłości.

Leniwe niedzielne popołudnie. Gryziemy marchew, podjadamy jabłka, leżymy, przytulamy się.
Gadamy.
- Ty, Józek, a kim ty będziesz w przyszłości?
- Kierowcą.
- Jak to? Przecież ostatnio chciałeś być kucharzem.
- Nie! Piekarzem! No to będę kierowco-piekarzem.
- A co będziesz piekł?
- Chlebek bananowy! - ostatnio nasze ulubione ciacho, więc w głosie słychać entuzjazm.
- A żytni?
- No też. - odpowiada bez zainteresowania.
- A pszenny?
- Ta. - "Mamo, nuda!" - sugeruje młodzieńczy ton.
- A bezglutenowy?
- Ta. - jeszcze chwila i pewnie zacznie dłubać w nosie.
- A jaki będziesz jadł?
- Suchy! - jak go znam to na śniadanie, obiad i kolację.

Poza tym obiecał, że będzie uwielbiał prasować.

Nie mogę się doczekać świetlanej przyszłości!