czwartek, 27 sierpnia 2015

SIO!

Z naszej szafy wyszedł potwór. Nazywa się "Mamo-nie-zostawiaj-mnie-samego-nawet-na-sekundę". Pojawił się nagle, ale widać, że rozgościł się już w naszym życiu na dobre.

Dziś po powrocie do domu dziarsko organizowałam wieczorne życie, kiedy władowało mi się na kolana wystraszone, totalnie zgaszone dziecko z buzią w podkówkę i płaczliwym tonem poprosiło: - Mamo, śpij ze mną. Musisz ze mną spać, ale miej otwarte oczy cały czas, żeby nikt mnie tobie nie zabrał. Bądź ze mną zawsze. Przez cały czas.

Jestem blisko-blisko. Kocham i czuwam.