niedziela, 2 sierpnia 2015

Student.

Znacie to powiedzenie? "Jeśli mężczyzna mówi, że coś zrobi, to to zrobi. Nie trzeba mu o tym przypominać co pół roku." No i się doczekałam - po trzech latach. W domu remont, kurz, brak kuchni - po prostu syf. Siłą rzeczy chodzę poirytowana tym związaniem rąk, dlatego dla własnego spokoju wyekspediowałam Józefa na noc do dziadków - żeby normalnie zjadł kolację i wyspał się w warunkach bezpyłowych. Wystarczą mi koty pokryte warstwą tynku, z lubością zostawiające wszędzie pieczątki w kształcie maleńkich (w porównaniu z tygrysem) łap.

O poranku babcia i Kara budzą Józefa do przedszkola.
- Józiiinku, wstaaawaj. - melodyjnym tonem wróżki budzi babcia. Zupełnie tak jak mnie lata temu, kiedy trzeba było wstać do szkoły.
Józef wychyla nos spod kołdry i konstatuje:
- Ojej, zaspałem. - mina wskazuje na to, że jest niezwykle tym faktem zatroskany, dlatego otula się szczelnie kołdrą i wraca w bezpieczne objęcia Morfeusza.

Pewnie o 8.30 miał wykład z historii literatury staropolskiej z prof. Sokolskim.