To my - Józek (syn) i Lilka (matka, niekiedy święta, częściej nieszczególnie). Kochamy i podziwiamy. Siebie, innych, świat, drobiazgi i wielkie formaty. Przeżywamy, obserwujemy, rozmawiamy. A ja, mama, zapisuję. Dla siebie i Ciebie.
niedziela, 18 października 2015
Podryw.
Poranek w zaprzyjaźnionej wrocławskiej kawiarnia "Borówka". Za barem śliczna pani z burzą włosów w smerfnym odcieniu.
- Dzień dobry. O, masz niebieskie włosy... A mój dziadek ma niebieskiego passata. Poproszę sok pomarańczowy.