- Mamo, a ja dam Agnieszce sto dziewięćdziesiąt jabłek!
- A ja dam jej kolejne dziesięć jabłek. - podstępnie wykorzystuję potencjał matematyczny dialogu. - I wtedy Aga będzie miała...?
- Zatrucie! - wnioskuje logicznie syn.
Stwórco, skąd? Skąd one się biorą? Te dzieci mam na myśli, nie hurtowe ilości jabłek.