piątek, 13 maja 2016

Ostrożność profesora Bączyńskiego.

- Mamo! Mamo! - wykrzyknął syn wyraźnie tknięty przeczuciem tuż po wyjściu z domu. - Odstawiłaś moją szklankę z wodą w bezpieczne miejsce?
- Yyy. No... Przecież sam odstawiłeś na stół? - zgłupiałam dość uroczo i naiwnie.
- Ale mamo, ale ja chyba postawiłem ją za blisko krawędzi i boję się, że grawitacja mi ją zrzuci.

Musiałam dziecku wyjaśnić, że w domu jedyna siła, która trudni się takimi sprawami, waży 10 kg, ma na imię Drożdżówka i jest wąsatą damą. A wodę rozlewa od 15 lat, z gra(wita)cją.