Młodzież dojrzewa - ma swój głos w dyskusjach ważnych i ważkich. Toteż w dziejowym momencie oddałam mu głos:
- Józef, w najbliższym czasie planuję większe zakupy kosmetyczne. Potrzebujesz czegoś?
- Poproszę krem Vichy i perfumy. - z dziecięcą ufnością (w nieograniczone zasoby mojego portfela) odparła latorośl.
Obawiam się, że na mojego ukochanego Farenheita jest zbyt blady. Jakieś propozycje?