piątek, 19 sierpnia 2016

O tym, że warto pojechać do Hydropolis.

W naszym przypadku obiad to nie tylko strawa dla ciała. Przede wszystkim jest on gimnastyką intelektualną. Nieustanne dywagacje, dyskusje, spory. Między kęsami, z pełnymi ustami, bulgocząc, ciamkając - gadamy. Jedni bardziej (Józef), inni mniej (ja).

Właśnie próbowaliśmy rozwikłać kwestię powstania wszechświata i Boga, gdy dziecko doznało oświecenia:

- Mamo, ale przecież Bóg nie stworzył wody!
- Tak, a kto?
- Wodór i tlen!

Pułapki nauki.

wtorek, 2 sierpnia 2016

Prztyczek w nos.

Piszę, zapisuję szkic, odkładam na tydzień, otwieram, kasuję, odkładam na później, dopisuję, odkładam na całą wiosnę. Słowa się do mnie lepią, zastygają, pęcznieją, aż w końcu zupełnie się wymykają. 
A chciałam napisać coś ładnego. O wakacjach. O szcześciu. O sensie.

Oddaję pole.


* zdjęcie centralne sponsoruje producent pieczywa, firma Hert z Dolnego Śląska**.
** tak, wiem, mam potencjał reklamowy :P