- Mamo, jak pięknie się malujesz! Jakbyś była ł a d n ą dziewczyną! Świetnie sobie radzisz! - pozytywne wzmocnia moje próby dziecko. - Wiesz co? Najlepiej pomaluj się cała.
* blog nie zawiera treści religijnych
To my - Józek (syn) i Lilka (matka, niekiedy święta, częściej nieszczególnie). Kochamy i podziwiamy. Siebie, innych, świat, drobiazgi i wielkie formaty. Przeżywamy, obserwujemy, rozmawiamy. A ja, mama, zapisuję. Dla siebie i Ciebie.
wtorek, 23 lutego 2016
O urodzie.
- Mamo, jak pięknie się malujesz! Jakbyś była ł a d n ą dziewczyną! Świetnie sobie radzisz! - pozytywne wzmocnia moje próby dziecko. - Wiesz co? Najlepiej pomaluj się cała.
niedziela, 14 lutego 2016
Sztuka negocjacji.
- Józek, koniec kąpieli. Masz jeszcze 2 minuty.
- Nie! Proszę, jeszcze 4 minuty.
- Józek, powiedziałam. 2 minuty!
- No dobra, to jeszcze minuta.
Zacięty pojedynek. Godny przeciwnik. Wspaniałe zwycięstwo młodzieży.
wtorek, 9 lutego 2016
Kto sieje wiatr...
- Mamo, a co to właściwia znaczy "megiera"? - zapytało dziecko z zacięciem słownikowym.
- No... To taka wredna baba. - odpowiedziałam.
- O. A mogę mówić do ciebie "megiero"? - przymilnie zaproponował.
W sumie to nawet ładniej niż, dajmy na to, "stara torbo" albo "garkotłuku". Ważne, że pasuje jak ulał.