- Mamo, a Martynka jest moją dziewczyną.
- Poważnie? - duma miesza się z trwogą.
- No. I Karola też.
- Poważnie? - duma miesza się z trwogą.
- No. I Karola też.
Kilka godzin później.
- A bawisz się czasem z Martynką lalkami?
- Nieee. - dziecko wyraźnie podkreśla swoją niechęć. - Ja wolę się bawić autami. A nie jakimiś... - szuka odpowiedniej inwektywy. - dzidziusiami.
Krew w piach.
- Nieee. - dziecko wyraźnie podkreśla swoją niechęć. - Ja wolę się bawić autami. A nie jakimiś... - szuka odpowiedniej inwektywy. - dzidziusiami.
Krew w piach.